[Dlaczego dorośli narzekają po sześciu godzinach, że nie radzą sobie ze zmęczeniem on-line’owym a nas zmuszają, żebyśmy siedzieli ponad 11 godzin codziennie przed komputerem — już nie jest zły?]
Niewątpliwie jestem dramowym świrem i na hasło warsztaty biegnę jak mały piesek za rzuconą piłeczką. Spokojnie pociągnę 8 godzin warsztatów dla młodzieży, 2 godziny dla nauczycieli i godzinę dla rodziców — podobno na ostatniej godzinie mówię z sensem. No dobra, stwierdzenie, że mówię z sensem to przypuszczenie. Fakt jest taki, że młodzież, nauczyciele i rodzice chcą więcej.
Ostatnio pociągnąłem 16 godzin szkolenia online w dwa dni i jedna z uczestniczek napisała, że jak wychodziła do łazienki, to nagrywała sobie webinar, żeby nic nie stracić — i tak podobno do ostatniej godziny szkolenia jest moc.
Nie mówmy tylko o work-life-balance. Prowadzenie działalności gospodarczej podczas kryzysu ma niewiele wspólnego z work-life-balance bardziej „be or not to be”
Wróćmy jednak do świata edukacji i dzieci. One nie są uzbrojone w trening interpersonalny, mnemotechniki, techniki zarządzania sobą w czasie, moduł metodyczny, Interwizję, superwizję, psychoterapię.
Mają jednego pedagoga na 475 osoby i 1904 osób na jednego psychologa.
A teraz my, dorośli wjeżdżamy cali na biało i z cynicznym uśmieszkiem, pytamy, dlaczego oni się nie uczą?
„Tylko na tych immagramach i pik pokach siedzo. Nic ich nie interesuje.”
Skoro specjaliści i specjalistki przygotowywane przez dziesiątki, jeżeli nie setki godzin wymiękają, to co się dzieje z dziećmi i młodzieżą?
Chcesz wiedzieć?
⬇️Czytaj dalej, będzie tylko gorzej⬇️
➡️ Kondycja psychiczna dzieci z dnia na dzień jest coraz gorsza.
➡️ Umiejętności społeczne, kompetencje kluczowe — lepiej, lepiej nie mówić.
➡️ Poziom stresu — ściga się z poziomem absurdu w tym kraju (nie zgadniesz, który prowadzi).
➡️ Uzależnienia behawioralne — dostały immunitet i wciągają dzieci.
➡️ Uzależnienia chemiczne pod rękę z pandemią i łakomymi cmentarzami — czekają na odwiedziny.
➡️ Edukacja w Polsce — można odnieść wrażenie, że znalazła się w rękach, w których nie powinna.
Tutaj zazwyczaj był koniec posta, prawda?
Grudzień to ponad 120 godzin warsztatów, z młodzieżą, dorosłymi i nauczycielami. Coś we mnie pękło i nie jest to historia o kin-zukori.
Akt 1
„Proszę pana a co zrobić, gdy koleżanka mówi, że od kilku tygodni coraz częściej nie ma siły wstać, umyć się i ubrać…?”
Akt 2
„Proszę pana, czy jak koleżanka wysłała na snapie komuś zdjęcie i teraz ten ktoś mówi, że, no wie pan, musi je wykupić — to, kto jest winny?”
Akt 3
„A co się stanie, jak się zrobi, koleżance zdjęcie na imprezie jak śpi i zgubi telefon, i… ktoś upubliczni te zdjęcia?”
Akt 4
„Najnowsze badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazują, że w czasie pandemii (od połowy marca do końca czerwca br.) 27% dzieci i młodzieży doświadczyło co najmniej jednej z 12 badanych form krzywdzenia. Co dziesiąte dziecko (11%) doświadczyło przemocy ze strony bliskiej osoby dorosłej. Tyle samo doświadczyło wykorzystywania seksualnego (10%). Co ważne, 1 dziecko na 11 przyznało, że nie ma nikogo, kto mógłby zaoferować mu wsparcie w trudnej sytuacji.”
Więcej informacji na strony Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę ->
Negatywne doświadczenia młodzieży w czasie pandemii.
Wrzucę Wam go w pierwszym komentarzu.
Akt 5
Nie chcę już wam tylko mówić, że jest źle. Bo jest gorzej, niż przypuszczałem.
Do stycznia przygotowuje dla Was serię webinarów o zagrożeniach ze świata dzieci i młodzieży, niebawem przygotuję dla Was ankietę, żeby sprawdzić, czy jesteście zainteresowani/wane.
Do zobaczenia!!
Michał Maciejak – Trener Dramy