Rzecz o kawie, pracy i tym, że Dom to raczej nie jest fizyczne miejsce.

Bardzo lubię stwierdzenie, że nie ma pytań pilniejszych od pytań naiwnych. Dużo tych pytań naiwnych ze mną i we mnie mieszka.

I zdecydowana większość nigdy nie doczeka się odpowiedzi.

Natomiast pytanie, które zadałem rok temu: „2024 Co jeszcze?” doczekało się odpowiedzi.

Przez ostatnie pół roku czułem się, jakbym nosił dwa zegarki – wskazujące dwie różne czasoprzestrzenie.

W drugiej:

➡️ Filiżanka kawy nie jest do połowy pusta/pełna – Jest. Czasem nawet dwie. I na każdą z nich jest miejsce.

➡️ Dowiedziałem się, że Dom dla mnie to raczej nie jest fizyczne miejsce. Chociaż w kilku fizycznych miejscach czuję się jak w domu.

➡️ Łza lecąca po policzku, nawet na sesji psychoterapii z perspektywy terapeuty, może być uprawomocnieniem. I może powiedzieć: to, co mówisz, robi we mnie…

➡️ ACT i stwierdzenie, że terapia/wiara/Miłość/pieniądze – nie dadzą gwarancji, że nie będzie już tylko gorzej, sprawia, że jest mi w życiu wygodniej.

➡️ Odkryłem, że gdy się praktycznie zniknie z Facebooka i Instagrama na pół roku, bez oznajmiania tego światu, to naprawdę nic się nie dzieje. Może tylko trochę częściej wibruje telefon.

➡️ Odkryłem funkcję trybów: praca, dom, spacer, które same, na podstawie lokalizacji, wyciszają mi dźwięki w telefonie – a świat z wyciszonym telefonem dalej uparcie się kręci.

➡️ Odkryłem, że wyrywanie światu 8 godzin snu to hardkorowe przedsięwzięcie. Póki co, z okolic pięciu godzin na dobę doszedłem do siedmiu, a w przyszłym roku zamierzam dojść do siedmiu i pół!

➡️ Przestałem odkładać ubrania i perfumy na „specjalne okazje”. Bo z jednej strony: „Drugi raz nie zaproszą nas wcale…” a z drugiej skąd wiesz, że “dziś” nie jest twoim ostatnim dniem?

W pierwszej:

➡️ Prowadzę z An Ka spółkę Centrum Wsparcia i Terapii. Wybaczcie, że jeszcze nie mamy strony internetowej, ale za to mamy ekspres robiący tylko espresso i/lub americano oraz wysoki cukier ze względu na zamiłowanie do świętowania bezami. Mamy też grafiki wypełnione po brzegi, a gdy kończę ostatnią sesję o 21:00, to Lucky staje się mistrzem negocjacji i mówi: ani sekundy dłużej!

➡️ Prawie zakończyłem swoją karierę trenerską. Mówię prawie, bo po swoim wpisie o tym, że to już koniec…, owy koniec okazał się #fakenews’em. Ale tylko po części. Bo nie mam miejsca na nowych klientów.

A znając rynek profilaktyki w Polsce, nie zostawię swoich klientów na pastwę… konkurencji.

➡️ Z kolejnej strony zakochałem się w Saskiej Szkole Realnej. Skradła mi serce i gdybym miał znowu dojrzewać, chciałbym tam chodzić. Rekomenduję to miejsce każdemu. Nie znam lepszego liceum w Polsce – a trochę znam. I nie jest to reklama, tylko miejsce, gdzie wszystkie wartości ważne dla mnie w edukacji biegają po korytarzach.

➡️Fundacja Owoc Spotkania, dzięki temu co robi(my) w rolach głównych: Agnieszka Biela, Julian Czurko i ja, zrobiła rzeczy niemożliwe. Zebraliśmy na wspieram.to pieniądze na karty, zorganizowaliśmy dwie konferencje, edukację seksualną w Łódzkich szkołach, setki godzin warsztatów, zjedliśmy hektolitry zupy pho, wypiliśmy morze kawy i herbaty. I fałszywej skromności plując w twarz – wszystko, czego się dotkniemy, zamieniamy w złoto. A poprzeczki ustawiamy sobie niczym Armand Duplantis

➡️ W ramach mojej drugiej spółki zrobiłem ponad 50 tys. km i spędziłem ponad 900 godzin na warsztatach.

Zastanawiałem się, czy zapytam 2025: „Co jeszcze?”

Oczywiście, że pytam.

A nawet teraz mu napiszę: 2025, idę po Ciebie.