Ostatnie dwadzieścia lat to trudna droga, na której wiele rzeczy mi (nie)wypadało.
Zwykły Świat – rok 2005 – matura z matematyki miała otworzyć mi drzwi do geologii, chciałem po pięciu latach wyjechać na lodowiec i go badać, taki był kierunek. Nie moja ścieżka, nie mój los, nie mój czas. Mam do wyboru albo wojsko albo szkoła ochroniarska. W zasadzie nie mam wyboru. Dostałem w mordę alternatywą, która uderzyła we wszystko, w co wierzę. A najmniej wierzyłem wtedy w siebie.
Nowy Świat – rok 2009 – to pierwsze kroki terapeutyczne. Nowy (nie wspaniały) Świat – to ulica, gdzie kawa miała słodko-gorzki smak. Po kilku latach coś mi wypadło i pomyliłem kroki, zwiodło mnie na pokuszenie. Chciałem zacząć podróżować. A co robi najlepszy background do podróży? Sklep turystyczny.
Porzucić marzenia, dla czegoś co tylko błyszczy na chwilę, bo tak wypada.
To najczęściej ślepa uliczka. To jeden z takich wyborów, które mogą zwalić Cię z nóg, pogryźć i w najlepszym wypadku wypluć. To wybór, w którym światło to rzadkość. Gdzie marzenia są jak cienie, co znikają bez śladu.
Nowy Świat – rok 2014 – poczułem, że muszę wrócić na swoją życiową drogę, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. Musiałem. Zacząłem od edukacji seksualnej, tak na rozgrzewkę. Później rzuciłem pracę i zacząłem nową. Najpierw Szkoła Trenerów Dramy – gdzie poza trenerskimi zrobiłem papiery superwizorskie, później certyfikat arteterapeuty i czteroletnie szkolenie żeby zostać psychoterapeutą.
Tutaj, na początku lat 20-tych XXI wieku zaczyna się koniec mojej zażyłej relacji z dramą i romans z kontekstualnymi naukami o zachowaniu. Ale to już całkowicie… Nowy Świat. Lata 20-te XXI wieku to także dobicie do ponad kilkunastu tysięcy godzin (przestałem liczyć po 10000) brania na warsztat problemów dojrzewania, na salach szkoleniowych, warsztatach, treningach, w gabinecie. To także założenie, na kilka dni przed pierwszym lockdown’em w Polsce, Centrum Wsparcia Psychospołecznego, którego jestem współwłaścicielem. Założenie, na kilkanaście dni przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie, Fundacji Owoc Spotkania, w której jestem członkiem zarządu. Założenie kilka dni po Końcu Świata – Centrum Wsparcia i Terapii, którego jestem współwłaścicielem. Tyle zwątpień, nigdy mniej wiary.
“Znam smak życia które gra talią znaczonych kart (…)
Ja mam jedną radę dam lepszą niż tysiąc rad
Rób to w co wierzysz”
Koniec Świata – rok 2023.
“To nie był zły rok choć na pewno inny niż wszystkie
Się przeżyło chociaż nas wychlastał po pysku”
To rok, w którym odczułem skuteczność kontraktu na życie i tego, że Terapia Akceptacji i Zaangażowania ratuje życie. To rok, w którym dowiedziałem się najwięcej o tym co wypada, co nie. Co mi wolno czuć, czego nie. To rok gubienia się, drogi i wszystkiego. To rok kawy, bezsenności, muzyki i szumu morza. To rok, w którym wiele nie wypadało, jednak dużo wypadło i przepadło. To też rok, w którym podobno stałem się troszkę bezkompromisowy, bardzo pogodzony ze sobą, no może jeszcze ciut bardziej bezkompromisowy i radykalny w dbaniu o jakość swoich działań. To rok, w którym po ośmiu latach znowu zaczyna być fajnie być edukatorem seksualnym i już nikt nie zabrania głośno mówić „o tym” rodzicom w szkole. Pewna organizacja z finansowaniem zza wschodniej granicy nie “podpowiada jak nie szkodzić”. I Pani Basia razem z pSZemkiem też już niewiele mogą.
Nowy Świat – rok 2024 – to następny rok bezsenności, kawy, muzyki, morza. To pierwszy rok, który słyszy od pierwszego stycznia pytanie: co jeszcze? To rok, w którym ukazała się publikacja ORE, w której napisałem rozdział o pracy ACT’em w MOW’ach i MOS’ach
To rok owoców ciężkiej pracy, jak @Owoce Innowacji – Konferencja dla Latarniczek i Latarników Edukacji, gry FortMind i kampanii Karty Edukacja Bez Przemocy. To też rok, w którym uruchomiliśmy crowdfunding na Karty (zachęcam do wzięcia udziału w akcji: https://wspieram.to/edukacja-bez-przemocy ). To rok, w którym pozwalam sobie głośno mówić o standardach swojej pracy. To rok, w którym włączyłem tryb ON i:
“Nie chcę za to nikogo już dłużej przepraszać
Że jestem dowodem, że można
Wiem, że świeci nam wszystkim słońce na ziemi
Wierzę, że możesz się ogrzać”
To pierwszy rok, w którym głośno mówię o sobie jako o osobie eksperckiej. I w oparciu o naukę i własne wartości nazywam rzeczy po imieniu. Ciąg dalszy nastąpi. Chcesz być na bieżąco – zapraszam: https://www.facebook.com/nietACTownyTerapeuta