[Jeżeli rok 2020 był polem minowym, przez które musieliśmy przejść, to w roku 2021 będziemy musieli po nim przebiec z bagażem doświadczeń na plecach — czyli o złości dorosłych, złości dorosłej, niedorosłej i złości dzieci.]
Nie wiem jak tobie, ale mi próbowano wmówić, że złość jest czymś złym. Zabierano mi prawo do niej, tak jak zabiera się portfel czy telefon, korzystając z przywileju siły, gdzieś w ciemniejszej ulicy.
Do tej pory o uszy obijają mi się słowa „tylko się nie złość”, „po co się złościsz”, „nie możesz się złościć”, „złość piękności szkodzi”. Mógłbym napisać o reaktywności emocjonalnej — ale o tym może kiedy indziej.
Złość jest emocją, która przewijała się przez moje szkolenia, webinary i życie.
Nie jestem mocny w recenzje książek. Napiszę tylko, że po przeczytaniu jej pomyślałem sobie, że będzie lekturą dla rodziców i studentów, z którymi pracuję.
W końcu przeczytałem książkę, gdzie jest praktycznie samo mięcho niektóre podrozdziały zostały zmieszczone na jednej stronie – jest moc.
Nie ma natchnionego radzenia i poradnictwa, przy którym najbardziej rozbujany fotel i świeżo palona kawa nie zatrzyma przy lekturze.
Są konkrety, są badania, jest instrukcja obsługi złości, siebie w złości i jest to co dla mnie najważniejsze poruszenie tematu, złości dzieci.
Chociaż słowo „poruszanie” nie oddaje tego, co w tej książce ma miejsce jeżeli chodzi o temat złości.
Ewa jest Saperem Emocjonalnym, a ta książka to sztos. Takie książki z dedykacją przybierają dla mnie jeszcze wyższą wartość, dziękuje