Czasami myślę, że życie polega na tym, żeby iść w przeciwną stronę niż śmierć.
Przez dziewięć miesięcy 2022 roku – doszło do co najmniej 1535 zamachów samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Śmiercią zakończyło się co najmniej 108 z nich.
I co z tego?
Zawsze w listopadzie czuję, że coś we mnie umiera. Co prawda jeszcze dwa okrążenia po dwunastnicy roku, ale terminy zajęte do 22 grudnia, pokazują bezwzględnie, że nic więcej nie zrobię, ale też nie chcę więcej już nic robić.
Mam ten komfort, że w pracy mam Osoby, które jak będę upadał, to mnie będą łapać, a jak nie złapią – to będziemy składać, złożymy i popijemy kawą.
Trochę inaczej mają osoby, z którymi pracuję. Na warsztatach mniej niż:
W klasach młodszych 40% osób uczestniczących przyznaje, że „ma osobę dorosłą/ mentora/ bezpieczną relację” z której mogą skorzystać, gdy będzie źle.
W klasach starszych 90 % z nich nie ma już takich relacji.
Mają za to:
– wyrzuty, że nic nie robią,
– kilkanaście jedynek,
– kilkanaście godzin zajęć dodatkowych,
– demony śpiące pod ich łóżkami,
– blizny i/lub plastry,
– inicjację alkoholową i doświadczenie zachowań ryzykownych,
– zaburzenia nastroju, odżywiania,
– potężny bagaż doświadczeń,
– przekonanie że są źli.
– lex czarnek 2.0
Mają jeszcze wybitnych intelektualistów u sterów, dbających o ich dobrostan, wartości i życie wieczne.
I co z tego?
To z tego, że powinniśmy afirmować życie, a nie śmierć. Jak mówił mój nieżyjący Przyjaciel i Nauczyciel, łatwiej się umiera za Ojczyznę, niż dla niej żyje.
Wiesz jakie powody mają dziesięciolatki, które podejmują decyzję o tym, żeby skończyć życie?
– wystarczające.
I co z tego?
Nic, wielkie czarne, wyjące i puste nic.
Czy coś da się z tym zrobić?
Czego nie robić?
Na co zwrócić uwagę?
Do jakich wniosków doszliśmy a od jakich odchodzimy?
To wszystko i jeszcze trochę już za tydzień po 20:15
Jeżeli znasz kogoś, komu mogą się przydać takie informacje, udostępnij mu tę informację
Do zobaczenia