Czym pachną Twoje cztery ściany? Czyli scena ma głębokie zapadnie po prawej i lewej stronie

Cztery Ściany to spektakl Teatru Forum, który stworzyło siedem wspaniałych Kobiet z warsztatowo-trenerskim wsparciem Łukasz Teofilak, Wioletta Szuba i moim.
To spektakl, który wszedł mi bardzo głęboko pod skórę i zostanie ze mną na długo.
To spektakl, który był naprawdę duszny, gęsty, a co najważniejsze osoby w roli widzo-aktorów/ek nie dostały ze sceny gotowej odpowiedzi na żadne pytanie.
Zostawały same z pytaniami.
Buntowały się na poziom opresji.
Chciały, żeby ich interwencje pomogły, uratowały Protagonistkę.
Gdy podczas spektaklu usłyszałem o bezsensie metody Teatru Forum ze względu na to, że interwencje nie zmniejszają i nie zmieniają poziomu opresji.
Szukałem odpowiedzi i im bardziej jej szukałem, tym bardziej jej nie było.
Na szczęście z widowni padł tekst:
„zupełnie jak w życiu”.
Pomyślałem o dzieciach i młodzieży, z którą pracuję, której dobrostan psychiczny jest mi bardzo bliski.
Pomyślałem o dorosłych jako o nośnikach opresji.
Pomyślałem o swoich przywilejach,
urodziłem się czterdzieści lat po wojnie, pod koniec PRL-u, nikt mnie nie bił pałą, nie internowano mnie, nie kazano podpisywać lojalek ani donosić na przyjaciół.
Pomyślałem, że udało nam się zrobić spektakl, który poruszył osoby z lewej i prawej strony sceny.
Pomyślałem też, o osobach, które mnie kształtowały, wspierały i osadzały w wartościach.
Pomyślałem w końcu, czym pachnie mój dom i czym pachną moje cztery ściany?
Moje cztery ściany pachną, książkami, bliskością, czasami tęsknotą, kawą i jeszcze raz miłością.
Szkoda, że żaden deweloper czy architekt wnętrz, nie wypełni tym czterech ścian.
No właśnie, czy szkoda?
PRL został rzucony na deski i niech tam zostanie. A soviet mental niech leży i znika razem w nim.